czwartek, 16 kwietnia 2015

Rozdział 4 cz I + ważne info

 Rozdział 4 część I

NIE RÓB SOBIE WROGÓW, DZIEWCZYNP
 
Alison leżała na swoim wielkim łóżku próbując zasnąć. Jednak przeszkadzała jej w tym głośna muzyka wydobywająca się z za drzwi. Patty tak jak zapowiedziała urządziła imprezę. Alison miła później wpaść pokrzyżować siostrze plany, ale była zbyt zmęczona. W końcu nawet najgorszy charakter musi kiedyś iść spać.
Ale nie. Ali nie mogła iść spać przez swoją beznadziejną siostrę wieśniarę. Przynajmniej Ali będzie mogła ją wkopać przed rodzicami, że urządziła imprezę.
Ali podniosła się z łóżka i spojrzała na drzwi. Zastanawiała się czy opłaca się wyjść i poprosić siostrę o ściszenie czy po prostu wyłączyć prąd. Druga opcja wydawała się lepsza.
Nie myśląc wiele Ali wyszła z pokoju. Mijała po drodze pijanych studentów. Mężczyźni pożerali ją wzrokiem z powodu krótkiej sukienko - piżamki w Hello Kitty, którą miała na sobie. Uśmiechnęła się do siebie i puściła oko do jakiegoś bruneta.
Kiedy znalazła się w salonie zobaczyła tańczącą na stole Patty. Miała nieprzyzwoicie krótką spódniczkę w paski i biały top. Wyglądała żałośnie z krótkimi różowymi włosami wyłażącymi z koka na różne strony. W około niej, na sofach siedzieli jacyś faceci. Byli całkiem przystojni. Obok nich siedziała Allie.
Ali podeszła do Patty i skrzyżowała ręce na piersi.
- Ehem - chrząknęła a siostra przerwała swoją czynność i spojrzała na Alison.
- Co ty tu suko, robisz? - zapytała wściekle.
- Mieszkam - odparła i zmierzyła siostrę wzrokiem. W cale nie były do siebie podobne. Ali była dużo ładniejsza.
- Czego chcesz? - syknęła Patty.
- Żebyś ściszyła to gówno - powiedziała rzeczowo Ali.
- Patty, kto to jest? - spytał jakiś blondyn siedzący na kanapie obok Allie. Miał kolczyk w wardze i piękne niebieskie oczy. Podobne do oczu Ali. Nie. To musiały być soczewki.
- Luke, to moja siostra - odparła Patty a Ali zmierzyła chłopaka wzrokiem - Alison.
- A to ta kurwa o której nam opowiadałaś?
- Dokładnie - rozmawiali jakby Ali tu nie było.
- Wyłączysz ten chłam? - spytała Alison.
- Nie wyłączy - wtrącił Luke.
- Ciebie nie pytałam - Ali chwyciła jeden z czerwonych kubeczków, żeby oblać nim Patty. Jeśli tego nie zrobi to przyłoży tej suce.
- A ja nie pytałem ciebie o pozwolenie o mówienie - Luke zagryzł dolną wargę i wstał stając tuż przed Alison. Ich nosy pewnie by się stykały, gdyby dziewczyna była wyższa o jakieś dwadzieścia parę centymetrów. Jednak tak nie było, więc Luke patrzył na nią z góry - Za kogo ty się uważasz?
- Za siebie - rzuciła Ali.
- Czyli sądzisz, że jesteś od innych lepsza? - Luke był wyraźnie wściekły. Ali czuła na policzkach jego cuchnący wódką, ciepły oddech. Było w nim coś słodkiego. Sposób w jaki drażnił jej skórę.
- Nie. Ja to wiem - Ali stanęła na palcach chcąc dorównać wzrostem chłopakowi.
- Jesteś rozwydrzonym dzieckiem, któremu rodzice dawali wszystko co chce i nie nauczyło się szacunku i pokory do silniejszych i starszych. Zaprzeczysz, Ali? - Luke nachylił się nad nią jakby zaraz miał ją pocałować.
Ali zacisnęła dłoń na kubku. Jej krew się gotowała. Zanim zorientowała się co robi chlusnęła blondynowi w twarz wódką.
- TY SUKO! - wrzasnął łapiąc ją za nadgarstek. Jego dłoń była zimna i szorstka. Ali wzdrygnęła się na jego dotyk.
- Puść mnie! - syknęła Alison patrząc w wściekłe oczy chłopaka.
- Chodź - Alison poczuła jak Luke przerzuca ją sobie przez ramię. Była zafascynowana bliskością ich ciał i nawet nie pomyślała co chłopak może jej zrobić. W końcu do czego mógł się posunąć? Chyba jej nie zgwałci ani nie zabije?
Luke, nadal trzymając Ali, wyszedł na dwór i postawił dziewczynę przed sobą.
- Przeproś, suko - zażądał.
Alison zaśmiała się i spojrzała w piękne tęczówki chłopaka. Były boskie i można było w nich utonąć. Chwila! - pomyślała Ali - To twój wróg, Ali!
- Myślisz, że się ciebie boję? Nie mam cię za co przepraszać.
Luke przywarł Ali do ściany i spojrzał jej w oczy, tak jak ona jemu chwilę wcześniej. Ali zmarszczyła brwi i spiorunowała go wzrokiem. Nie znała go, ale już nienawidziła. 
- Sama się prosiłaś Ali. Daję ci ostatnią szansę na poprawienie zachowania.
Ali prychnęła i próbowała kopnąć Luke'a w krok, ale zatrzymał jej nogę w ostatniej chwili.
- Złe posunięcie, Alison - wyszeptał jej do ucha i przygryzł jego płatek - Właśnie zyskałaś nowych wrogów Ali.
Luke puścił dziewczynę, a ta upadła na zimne kafelki tarasu...

______________________________________________________________
Taaak, wiem. Rozdział cholernie krótki. Po prostu ostatnio nie mam weny i nie wiem co pisać. Jest też mało komentarzy ( Zus, ty się nie liczysz ) i mało obserwacji co mnie nie motywuje. Ale to moja wina. Więc muszę to zrobić.
ZAWIESZAM BLOGA!
Na czas dwóch miesięcy. Może wstawie jakiś krótki rozdział w między czasie, ale na razie po prostu nie mam weny. Nie gniewajcie się na mnie. I proszę zajrzyjcie na mój nowy blog:
My Car, My Drems, My Life - Opowiadanie Fast and Furious Han Lue!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz